Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Renowacja mojego P-x 829 Bundeshwer
#81
Shelton odpal lampę jednakże wcześniej rozkręć sobie śruby boczne od wieszaka (te co trzymają daszek lampy) i na zapalonej lampie zdejmij daszek (gorące!!) zobaczysz czy lampa "jaśnieje" czy nie.
#82
Zwiększanie dopływu powietrza nic nie daje. Próbowałem nawet wachlować, czy dmuchać strumieniem powietrza z pompki. Dałem siateczkę 12x2cm do parownika, ale za wiele nie pomaga. Co ważniejsze dopiero dziś zatrudniłem postronnego obserwatora (bez naświetlonych oczuWink) i widać, że nagrzewa się wszystko łącznie z fajką praktycznie na całej długości. Nawet ten metalowy korpus pod daszkiem trzymający fajkę też jest czerwony. Jakieś sugestie?
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#83
A co myślisz o zmianie paliwa na klasyczną naftę? Ja dziś zmieniam olej parafinowy na naftę, bo ten mój coś słabo odparowuje i po odpaleniu jest właśnie taki efekt, aż lampa się nienagrzeje.
Skype: kogo..
#84
Olej wymieniony na naftę. Lampa zapaliła po niecałej1 nerce, bez żadnych płomieni i o dziwo pali się dużo ciszej. Czy dalej elemeny lampy się nagrzewają sprawdzę wieczorem.
Skype: kogo..
#85
Dzięki. Z nowym paliwem spróbuję. Widzę, że ta moja lampa to z serii 'nie da się'. Confused A jeszcze chciałem spytać o nagrzewanie się elementów pokrętła. Czy ktoś sprawdzał może, czy elementy z grupy 114, jak np. #107, #113, #105 mocno się nagrzewają? Wiem, że to środek parownika i działa na to temperatura, ale rożnie to bywa. U mnie po ok. 10 min konkretnie parzy ręce. Lepiej wiedzieć, czy to normalne, czy wina kalibracji z która walczę. Nie chciałbym dokupować tej chińskiej niesygnowanej czarnej gałki. Wink
[Obrazek: petromax_115.jpg]
Pozdrawiam
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#86
W moich dość mocno się rozgrzewa nawet już w czasie podgrzewania, element 112 parzy. Ten element kilka razy dotknąłem przypadkiem. Pozostałe elemeny pewnie bardziej się grzeją bo są blisko parownika.
Skype: kogo..
#87
(30-03-2014, 15:35)Shelton napisał(a): Zwiększanie dopływu powietrza nic nie daje. Próbowałem nawet wachlować, czy dmuchać strumieniem powietrza z pompki. Dałem siateczkę 12x2cm do parownika, ale za wiele nie pomaga. Co ważniejsze dopiero dziś zatrudniłem postronnego obserwatora (bez naświetlonych oczuWink) i widać, że nagrzewa się wszystko łącznie z fajką praktycznie na całej długości. Nawet ten metalowy korpus pod daszkiem trzymający fajkę też jest czerwony. Jakieś sugestie?

U mnie pompowanie powietrza do fajki powoduje że lampa świeci 3 x jaśniej. Ale nie podłączę do niej przecież kompresora Smile jedyne co przychodzi mi do głowy to wymienić fajke na innej średnicy. ( Na szczęście na spirytusie nie ma takich problemów ze świeceniem
serwisploterow.myds.me - jeśli potrzebujesz naprawić coś na pograniczu elektroniki, automatyki, łączności odezwij się prywatnie Idea
#88
Lampa na razie czeka na lepsze czasy. Nic od ostatniego wpisu przy niej nie robiłem. Jedynie co jakiś czas wracałem do problemu myślami, pozbierałem do kupy objawy i mam pewną teorie, która wygląda tak. Lampa rzeczywiście podaje za dużo nafty, powietrza zbyt mało, mieszanka zbyt bogata, ale coś mi się wydaje, że nie jest za to odpowiedzialna ani fajka ze swoją odległością, ani złe zasysanie powietrza, ani rozkalibrowana dysza. Myślę, że to wina tego benzynowego parownika. Na 'chłopski rozum' pomimo ostrego podgrzania trudno mu dobrze odparować naftę (w moim przypadku olej parafinowy) bez helisy. Przez to lampa zamiast dostawać mieszankę dobrych oparów i powietrza dostaje no jakby to nazwać 'nieodparowaną naftę sikającą do rurki' Tongue Myślę, że to ona robi mi takie cyrki ze spalaniem wstecznym i nagrzewaniem elementów, rożnymi płomieniami opływającymi siatkę, halo, itp., oraz żółte światło, które nie może dostać więcej powietrza.

W tym wątku http://lampycisnieniowe.pl/forum/Thread-...B-skrzynia dawałem zdjęcia zapasowej siateczki, która jest zrolowana w ślimaka. Jej miejsce osadzenia, to czubek parownika, zaraz pod wkręconą dyszą. Wydaje mi się, że ma za zadanie spowolnić przepływ nafty, żeby mogła się dobrze odparować, a nie walić prosto do dyszy. Siateczka czeka na umieszczenie, ale najprędzej wymienię górę parownika na ten z helisą i wszystko się wyjaśni. Smile
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#89
Miałem to samo. Prawdziwa nafta wyleczyła moje lampy. Momentalnie odparowuje, polecam spróbować zanim zdemontujesz oryginalne części, z którymi dla mnie lampa ma znacznie większą wartość. Nafta strasznie śmierdzi ale to jedyny jej minus. Wczoraj kupiłem bańkę 5l za 58 zł, także cenowo nie jest źle.
Skype: kogo..
#90
"Prawdziwa nafta" a jak to wygląda?? Wink


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 4 gości