Przyszedł dzisiaj mój wygrany za grosze 826 z allegro Wgląda okrutnie Ale szkło ma oryginalne całe, jest kompletny więc raczej było warto. Nie mam dzisiaj za bardzo czasu na czyszczenie, więc tylko zdjąłem daszek i wrzuciłem do mikstury czyszczącej na 2 godziny, zobaczymy co wyjdzie - czy warto reanimować, czy hammeritem na ogrodówkę przerobić
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
Szału nie ma, ale tragedii też nie.
Większość powłoki niklowej uległa zniszczeniu, odpadła itd.
Ale sam daszek jest cały i prosty, ma jakieś niewielkie wgniotki, które można by spróbować naprawić, ale że z lampy antyka raczej nie będzie, to sobie pewnie daruje. Można by to poniklować, ale to nieopłacalne, można też pomalować jeśli pójdzie na elektryka. Można też spróbować ładnie wypolerować i zrobić 826 w wersji brass I właściwie skłaniam się ku tej opcji, ale to zależy jak będzie wyglądała reszta lampy po oczyszczeniu.
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
Miałem dzisiaj chwilę czasu i zabrałem się za daszek. Efekty w załączniku. Można by jeszcze trochę dopicować, ale dla mnie jest OK, ładne lustro, trochę drobnych rysek, ale to w końcu bardzo stara lampa - obok fotka jak daszek wyglądał na lampie jak go dostałem. Udało mi się wyciągnąć trochę wgniotek - nie jest perfekt, ale lepiej niż było. Wydaje mi się, że skoro z daszkiem tak dobrze poszło, to z resztą lampy nie będzie problemów - nie ma więcej takich porypanych kształtów
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
Papier 120 na jakieś głębokie rysy, papier 240 na wiertarkę, papier 200 na sucho ręcznie, papier 200 na mokro ręcznie, papier 500 na sucho ręcznie, papier 500 na mokro ręcznie, papier 1000 na mokro ręcznie A potem wiertarka z kołem polerskim z sizalu albo filcu i pasta polerska zielona. W pip roboty i wszędzie syf dookoła - polecam na dworze robić
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
No, masakra najgorzej jest, jak wydaje Ci się, że wszystko cacy, polerujesz, czyścisz i dopiero wtedy wychodzi, że kupę głębokich rys zostało i trzeba zaczynać wszystko od nowa. Potrenowałem trochę na starym zbiorniku zanim się za daszek zabrałem - idzie dużo łatwiej. Ciężko jest, jak są wżerki w mosiądzu - trzeba dużo więcej się naszlifować. Ale łatwo można nabrać w tym wprawy. Jakbym miał polerkę stołową, to by mi z tym jeszcze szybciej poszło. Efekt mi się bardzo podoba i spróbuję tak całą lampę zrobić
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
Zabrałem się za zbiornik - wstępne usunięcie niklu, szlifowanie wżerów itp. Wygląda nieźle, kilka niewielkich wgniotek i tyle. Gorzej ze spodem - parę dużych pęknięć. Można to spróbować lutować, ale trochę się obawiam o szczelność na dłuższą metę. Drugą opcją jest POR15 - uszczelniacz do zbiorników. Ma tylko dwie wady - jest dosyć drogi i po otwarciu można go używać tylko kilka godzin. No i najmniejsze opakowanie jest przeznaczone dla zbiorników motocyklowych - dużo więcej niż potrzeba na lampę. Ponieważ mam już dwa spore zbiorniki które czekają na kąpiel w POR15, ten będzie następny. Trzy zbiorniki wykąpię 'na raz' - nie zmarnuje się Muszę tylko wygospodarować cały wolny dzień na tą zabawę, ponieważ procedura trwa dobre parę godzin. Na razie dokończę polerowanie zbiornika
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.