Liczba postów: 3,381
576
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
6
Liczba postów: 963
131
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
3
To chyba Koreański funpage
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"
Liczba postów: 6
3
Dołączył: Aug 2019
Reputacja:
0
31-08-2019, 09:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 31-08-2019, 10:06 {2} przez maciekslaskpl.)
Nie jestem pewny czy taki post istnieje, ale jeśli się dubluje to chyba i tak dobrze bo temat jest ważny.
Jak rozpalić PIERWSZY RAZ lampę Petromax (HK 500 na przykład)
Chyba wszyscy początkujący maja ten problem, a Youtube nie daje odpowiedzi na tyle czytelnych, żeby każdy mógł to zrobić bezproblemowo.
Startujemy.
Po pierwsze spirytus. To naprawdę najlepszy, bezstresowy sposób odpalenia pierwszy raz.
Jeśli nie macie pod ręka to kupcie setke normalnego spirytusu w sklepie. Uwaga, w marketach są "podróbki" denaturatów. Ja wolę czysty spirytus, można kupic na allegro bardzo tanio, albo drogo ale bez czekania w sklepie :-)
Setka wystarczy.
Zakładamy koszulkę, delikatnie bez pośpiechu według instrukcji obrazkowej z lampy.
Napełniamy lampę naftą (nie spirytusem! on jest do czego innego)
Litr wchodzi, możesz nalać mniej.
Wkręcamy manometr w miejsce w które wlaliśmy naftę.
Zakręcamy kureczek przy manometrze, z wyczuciem ale do końca.
Ustawiamy pokrętło z dziubkiem do GÓRY. To oznacza, że do lamy NIE dociera nafta pod ciśnieniem czyli zawór zamknięty.
Teraz możemy zacząć pompować lampke do czerwonej kreski, trochę to trwa ale spokojnie pompujemy, po czym pompke dociskamy i blokujemy przez obrót.
Czas na odpalenie.
Pod koszulką znajduje się nereczka, obok jest otwór przez który możemy napełnić nereczkę spirytusem.
Napełniamy i podpalamy zwykłą zapalniczka przez otwór.
Koszulka zacznie się PALIĆ OGNIEM, ale to nic. Tak ma być. Tak dzieje się tylko po założeniu nowej koszulki. Jednorazowe wypalenie oplotu.
Nic nie kręcimy i bez paniki patrzymy jak oplot z koszulki sie wypala i pozostaje siateczka.
Od tej chwili siateczka jest tak krucha, że nie wolno jej niczym dotykać bo rozpadnie się w rękach.
Jak wypali się spirytus z nereczki to nalewamy jeszcze raz. Może być tak, że sam się od razu zapali spirytus, jak nie to znów zapalniczką zapalamy.
I teraz, jak już ma się wypalić do końca ten spirytus to spokojnie przekręcamy tak o pół obrotu pokrętło z dziubkiem. Obojętnie w którą stronę to działa na okrętke.
To nam połowicznie otworzy zawór, lampa powinna się zapalić z sykiem, czasami jakiś plomień mignie, po ok 30 sekundach możemy przekręcić pokrętło z dziubkiem na dół czyli pełny płomień.
Podobno lepiej jej teraz z godzinę nie gasić, żeby koszulka się ładnie uformowała.
Przy następnym odpaleniu możesz użyć preheatera, albo wypalić nereczkę spirytusu.
Ja kupilem 5 litrów spirytusu i wolę używać tego niż preheatera.
Zanim do tego doszedłem spaliłem 3 koszulki, dwa razy zalałem lampę naftą tak, że musiałem godzinę czyścić wszystko na około :-)
Pamiętajcie, nigdy nie otwierajcie zaworu (pokrętło z dziubkiem) jeśli lampa jest pod ciśnieniem, a jest zgaszona. Zalejecie wszystko naftą.
Tak samo przed pompowaniem należy się upewnić czy pokrętło z dziubkiem jest u góry! czyli zamknięte.
Gaszenie lampy.
Przekręć pokrętło z dziubkiem do góry.
Ciśnienie można spuścić zaworkiem przy manometrze, ale nie jest to konieczne jeśli nie chcesz wozić lampy autem albo nie kończysz sezonu.
Podczas palenia lampy MOŻNA podpompowywać, tylko z rozwagą bo lampa się nagrzewa mocno.
Pozdrówka
Liczba postów: 361
85
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
(31-08-2019, 09:53)maciekslaskpl napisał(a): Gaszenie lampy.
Przekręć pokrętło z dziubkiem do góry.
Ciśnienie można spuścić zaworkiem przy manometrze, ale nie jest to konieczne jeśli nie chcesz wozić lampy autem albo nie kończysz sezonu.
Podczas palenia lampy MOŻNA podpompowywać, tylko z rozwagą bo lampa się nagrzewa mocno.
Pozdrówka
Lampę powinno gasić się każdorazowo przez spuszczanie powietrza zaworkiem przy manometrze. Nie przez zamykanie zaworu pokrętłem, ponieważ można w ten sposób (igłą) rozkalibrować dyszę. Dopiero po spuszczeniu ciśnienia i przestudzeniu zamykamy zawór pokrętłem. Nie zostawia się też lampy pod ciśnieniem, tym bardziej na dłuższy czas. No i lampę nawet TRZEBA podpompowywać co jakiś czas.
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.