Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nowy Petromax HK500 problem
#71
Daj sobie spokój z rapidem - do używania lampy hobbystycznie dużo lepsze i przyjemniejsze jest rozpalanie nerką.
W kwestii daszka Cz@rek ma absolutną rację - dla lampy której jeszcze 'nie znamy' powinno się zdejmować daszek przy rozpalaniu - zapobiega to jego okopceniom, przyjaraniom itp. oraz pozwala na regulację płetwą w mieszalniku.
A w kwestii avatara - zwiększyłem limit Smile
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
#72
Wielkie dzięki, udało się teraz z avatarem. Smile
Jutro odpalam więc z nerki. Tylko pojawił się nowy termin - regulacja płetwą w mieszalniku. Domyślam się, że chodzi o którąś z tych dwóch śrubek na górze? Smile

Edit: Ponieważ jutro to już dzisiaj, to spróbowałem jak doradzaliście. Grzecznie zdjąłem czapeczkę. Wypaliłem dwie nereczki spirytusu. Otworzyłem dyszę i wszystko stanęło w płomieniach, siatka i góra.
#73
No i co? Dałeś temu ognisku trochę podgrzać lampkę tak jak napisał Cz@rek?
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
#74
Nowy, jedna duża śruba trzyma fajkę, a druga śrubka jest właśnie w tej fajce. Wewnątrz jest spłaszczona i w zależności jak ją przekręcisz zwiększa albo zmniejsza przepływ mieszanki. Na zdjęciu na dole widać tą śrubkę do regulacji. Wracając do płomieni. Masz ustawioną odległość pomiędzy wlotem do fajki a dyszą na 14,2mm? Lampa zaczyna się palić najczęściej gdy właśnie parownik jest za słabo nagrzany, albo mieszanka jest za bogata (za dużo nafty w stosunku do zasysanego powietrza). Powodem tego jest np. uszkodzona dysza (za duża średnica jej otworu), albo za nisko osadzona fajka. Oczywiście dochodzą jeszcze ewentualne nieszczelności na gwintach parownika czy dyszy (słabo skręcone, itp).
[Obrazek: misch5.jpg]
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#75
Dokręciłem jeszcze dyszę. Ponownie uruchomiłem lampę i... DZIAŁA. I to działa wyśmienicie. Dzięki siateczce nie ma już tego pulsowania światła, które było. Jednostajne, miarowe syczenie wpływa kojąco na nerwy, ciepło bijące od lampy jest namiastką ciepła ogniska domowego, poezja wkradła się do mojego domu. Jednym słowem ZAPIERDZIELA AŻ MIŁO! Smile
Jeszcze raz dziękuję wszystkim życzliwym osobom, które pomagały lejkowi ogarnąć temat, który niniejszym uważam za zamknięty, aż, oczywiście, znowu się coś nie podzieje.
Teraz zabieram się za Tilleya i czekam na kuchenkę, która niebawem powinna przyjść (mile widziana pomoc w dziale kuchenek) Smile
#76
No to jak najwięcej wieczorów przy tym cieple. Smile
Ale... bez brawury. Jak ją już raz rozkręciłeś i skręciłeś to nie znaczy, że taka pozostanie. Pewnie jeszcze z parę razy przejdziesz ten proces bo coś Ci nie pasuje, bo coś nie tak syczy, bo rapid źle pali, bo ..... i takich 'bo' można wymieniać sporo. A że taka zabawa to samam przyjemność więc nie będę niemiły jeśli napiszę MIŁEJ ZABAWY Big Grin


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości