Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
VAPALUX 1944
#1
W tym że tak napiętym grillowym czasie Smile (hardcore dla odważnych) zwracam się do kolegów z problemem.

Otóż kończę renowacje Vapaluxa z 1944 roku i nie mam pojęcia jak rozebrać i oczyścić część z załączonych zdjęć. Czy to jest parownik, czy jakaś inna część? Chcę to rozebrać, wiem, że w środku jest jakaś iglica, ale za "chiny ludowe" nie mogę nic rozkręcić. Przyznam się też, że nie wiem w którym miejscu. Na zdrowy rozsadek powinno to być na styku mosiądzu z stalą bo przecież to zupełnie inne metale, a tu nic nie chce drgnąć Sad Nie chcę tego zniszczyć więc pomóżcie !!!!! Przecież to musi być rozbieralne.

Powiedzcie która strzałka i z jakim numerem wskazuje miejsce gdzie się to rozbiera?

Aha na końcu zdjęcia "parownik No 3" powinien cyba być otwór, którego w moim egzemplarzu nie widzę. Nafta przecież jakoś musi przepływać, czyż nie?


Załączone pliki Miniatury
           
#2
O ile mnie pamięć nie myli, to patowniki z Vapalux'ów i Tilley'i nie sa rozbieralne, niestety.
#3
To jak oni to montują, sorki montowali?
#4
Element #3 daje się wyjc, ale resty mi się nie udało.
A monowanie jest proste, składaj wszystko a potem ostatni część tak mocuja aby się nie dało juz tego rozłożyć. Ot taka filozofia Wink
#5
Bardzo ciekawa ta angielska filozofia Smile Rozumiem, że wyciągnąłeś to co jest na załączonym zdjęciu, nazwijmy to "iglicą" czyli cienkim drucikiem?

No nie mogę znaleźć gdzie tu się w odpowiedzi zdjęcia załącza.

O teraz mi się w edycji udało Smile


Załączone pliki Miniatury
   
#6
Dokładnie tak. Tylko 'iglica' mi wyszła z parownika.
#7
No to chyba dam sobie spokój i nic z tym nie będę robił. Oczyszczę tylko górę i otworek, bo chyba tam musi być i po złożeniu wszystkiego do kupy zobaczę czy działa. Mam nadzieję, że tak bo to "ustrojstwo" kosztuje 10 GBP bez przesyłki.
#8
bury32, przeczytaj ten temat: http://lampycisnieniowe.pl/forum/Thread-...ik+vapalux
Możesz zamówić ten rozbieralny parownik od Dirka Frieborga, o którym mówi Tyrell, zamiast oryginału. Smile Kupując wspomniane angliki trzeba liczyć się z tym, że parowniki są do wymiany.
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#9
Dzięki Shelton za radę i odnośnik. Chyba rzeczywiście zamówię nowy mosiężny parownik - to wydaje się najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji aby nie mieć problemów.

Z drugiej strony zastanawiam się czytając te uwagi, kto wpadł na pomysł dawno temu aby zastosować to rozwiązanie, czyżby wojna zrobiła swoje?
#10
Modułowa wymiana części miała przyspieszyć naprawy w warunkach bojowych. Dla cywilnych zastosowań to prawdziwa zmora. Co by nie patrzeć filozofia, która pozwala dzisiaj zdzierać nas ze skóry przy okazji napraw pojazdów i elektroniki.
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości