Liczba postów: 963
131
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
3
19-04-2014, 08:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2014, 13:01 {2} przez Tyrell.)
Oj z tym szkłem może być różnie. Nawet jeżeli mieszanka borowo-krzemowa będzie idealna to skoki temperatur nie powinny przekraczać 120 stopni. Obawiam się, że nakryte falą nie ma szans. Nie zapominajmy też, że to PetroPRC. Nikt nie ręczy za jakość metalu i części a co dopiero szkła. Niestety mimo zewnętrznego podobieństwa lampa ta nie ma za wiele wspólnego z jej armijnym odpowiednikiem. Nie na darmo ukuliśmy na tym forum hasło żywcem wyciągnięte z Orwellowskiej nowomowy. "Bundesmax" powstał z wewnętrznej potrzeby odróżnienia ziarna od plew. Każdy użytkownik PetroPRC mógł by napisać osobny artykuł w temacie mnogości problemów i inżynieryjnego niedbalstwa. Reasumując i idąc za myślą Czarka lampa ta nadaję się co najwyżej do rozświetlania Bałtyckich nocy przy totalnej flaucie. Odstępstwa od tej reguły na pewno nie są wskazane i mogą skończyć się nieprzewidywalnymi problemami.
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"
Liczba postów: 1,101
140
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
0
Co do podwieszania pod sufit, moja lampa caly czas wisi pod sufitem (W tym roku kazdy weekend spedzam w altance) ale nic sie specjalnie nie nagrzewa.
Liczba postów: 218
34
Dołączył: May 2013
Reputacja:
1
Witajcie! Mimo wszystko sadze ze nawet wyprobowana w bojach wersja BW predzej nadaje sie jako Latarnia Morska ale nie do oswietlania kajuty czy kambuza na pelnym morzu w sztormie .Osobiscie odradzam. Na Marinie przy piwku i szantach wskazana! Pozdrawiam
Liczba postów: 1,530
133
Dołączył: Jan 2014
Reputacja:
2
Z Petromaxami made in China nie jest tak źle. Pewnie wiele zależy od tego jak się trafi. Ja mam jedną taką lampkę i na prawdę wiele nie ustępuje strarej produkcji, no może poza zaworem parownika, którego zmieniono konstrukcję i lubi się zawiesić. Ale i na to jest metoda. Także od siebie mogę tylko dodać, żebyś nie zniechęcał się, że jest to Chinka.
Skype: kogo..
Liczba postów: 767
64
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
1
Witam kolegę żeglarza :-)
Proszę, nie próbuj nawet odpalać ciśnieniówki na morzu... W marinie - jak najbardziej, ale na morzu rozpalona do kilkuset stopni pochodnia - nawet osłonięta /bardzo kruchym/ szkłem - to proszenie się o kłopoty... Przyjdzie fala, książki/mapy czy inne szpargały wylecą z jaskółek, uderzą w szkło i będziemy niefajnego newsa na TVN24 oglądać... Już lepiej awaryjnie zwykła knotówka na kardanie, ale szczerze mówiąc to według mnie używanie ognia na morzu - poza kuchenką pod nadzorem - to bardzo średni pomysł. A jak wam brakuje prądu, to kup może kilka ledówek na baterie... Jak już się uprzesz, żeby lampę wozić ze sobą, to zaopatrz się w kilka zapasowych szkieł i kilka(naście) siatek - nie wiem jak dużą macie balię, ale siatki na pewno nie wytrzymają dłuższej jazdy po większej fali. Szkło nie jest w 100% odporne na wodę - z deszczem zazwyczaj sobie radzi (chociaż też czasem pęka), ale chluśnięcia wodą raczej nie wytrzyma. Napisałeś też, że:
Cytat:jako że lampa będzie często jeździć na dużej fali i pewnie nie raz upadnie lub będzie się obijać o inne przedmioty
więc od razu zakup do petromaxa wojskową skrzynię do przewożenia lampy - ani siatka, ani szkło nie wytrzyma upadku i 'obijania' się o inne przedmioty bez zabezpieczenia. No i klika gaśnic jeszcze się przyda do kompletu :-)
Pomyślnych wiatrów :-) A jak zawiniesz do Gdyni, to daj znać - wypijemy browara w Contraście :-)
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.