31-10-2014, 17:06
Kupiłem kompletnego, w dobrym stanie militarnego Colemana z roku 1969 (bardzo możliwe że pamięta wojnę w Wietnamie lub Kambodży). Szybka decyzja i jak większość moich działających lamp został przerobiony na paliwo spirytusowe.
Tak jak przypuszczałem jest to sprzęt który dzięki precyzyjnemu zaworowi, znajdującemu się pod parownikiem staje się wyjątkowo podatny na taką konwersję.
Zmiany jakich trzeba dokonać to tylko:
1. Rozwiercić dyszę paliwową do rozmiaru średnicy 0,28-0,30. Używam do tego rozwiertaków pokazanych poniżej.
2. Zmniejszyć podawanie powietrza do średnicy 5,5mm na przykład poprzez włożenie w rurkę powietrzną podkładki fi 5mm.
Potem zostaje tylko dopracować swoją technikę rozpalania tej ciekawej konstrukcyjnie i niezwykle ryczącej lampy.
Pozdrawiam.
Tak jak przypuszczałem jest to sprzęt który dzięki precyzyjnemu zaworowi, znajdującemu się pod parownikiem staje się wyjątkowo podatny na taką konwersję.
Zmiany jakich trzeba dokonać to tylko:
1. Rozwiercić dyszę paliwową do rozmiaru średnicy 0,28-0,30. Używam do tego rozwiertaków pokazanych poniżej.
2. Zmniejszyć podawanie powietrza do średnicy 5,5mm na przykład poprzez włożenie w rurkę powietrzną podkładki fi 5mm.
Potem zostaje tylko dopracować swoją technikę rozpalania tej ciekawej konstrukcyjnie i niezwykle ryczącej lampy.
Pozdrawiam.
Dymogeneratory Smok >>> Helica