06-05-2014, 18:39 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-05-2014, 18:41 {2} przez mchanga.)
O! A to ciekawe. Mój parownik był troszeczkę wygięty i prostowałem go. Może rzeczywiście dysza i fajka nie jest ustawiona współosowo, chociaż z drugiej strony to górna część lampy wymusza współosiowość, ponieważ koniec parownika siedzi w otworze kołnierza...
Popieram mysl Michala,wywal to ustrojstwo do siatek dwuotworowych i zaloz tradycyjna siatke. Wiem z autopsji ze Pelam lubi sciemniac-podobnie jest z brenerem ze stali nierdzewnej! Tez planowalem przedobrzyc z brenerem i mantlem dwuotworowym , ale Koledzy z Forum ustawili mnie na odpowiednie tory i teraz jestem szczesliwym posiadaczem lamp cisnieniowych.
06-05-2014, 19:31 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-05-2014, 19:53 {2} przez michal.)
Ja tylko zapytam, bo nie wiem czy to zdjęcia tak przekłamują, czy ten pręt do montowania siatek duwotworowych nie jest czasem za bardzo odchylony? Tj. na logikę wydaje mi się, że ten dolny element, do którego przywiązuje się dół siatki powinien trafiać w sam środek brenera (rys. 3). Teraz jest tak, jakby ciągnął on siatkę w bok nadając jej dziwny kształt w dolnej partii.
Schemat objaśniający, to niebieskie to siatka oczywiście
Szczególnie chodzi mi o te ujęcia
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
06-05-2014, 20:11 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-05-2014, 20:47 {2} przez mchanga.)
Jest tak jak na pierwszym z lewej (czarny). Też kombinowałem dlaczego. Wydaje mi się że chodziło im o to by skarpeta nie dotykała innych elementów ale mogę się mylić. Generalnie wisi stabilnie i da się wyciągnąć z helikoida nie dotykając siatką. Dodałem foto z siatką.
Wykręciłem układ parownika. Jest drożny, zawór działa jak należy. Siatka przez którą filtruje paliwo świeci mosiądzem. Rozebrałem, sprężyna mocna i uszczelka na miejscu. Wyczyściłem ksylenem i złożyłem. Parownik w środku jest czyściutki, bez nagaru. Nie wiem jak w helikoidzie ale sądząc po stanie reszty powinno być OK. Składam i spróbuję odpalić ze zwykłą siatką.
Lampa po złożeniu ponownie odpalona. Tym razem bez wspornika aby wyeliminować jak najwięcej punktów ewentualnej porażki. Paliła się jak poprzednio, czyli płomienie dookoła skarpety ale stabilnie. Wygasiłem, zdjąłem daszek i zapaliłem ponownie. Teraz dostałem niezłe fajerwerki! Dobrze, że nad kuchnią mam przemysłowy okap, który połyka mi ogień z woka jak gotuję na 10k W palniku Ogień poleciał znów na ponad metr w górę. Ale zrobiłem foty dyszy w akcji. Moim zdaniem paliwo leci spod gwinta a nie z samej dyszy. Proszę oceńcie sami. Nie wiem czy dobrze diagnozuję, w końcu robię to pierwszy raz . Teraz zmniejszę skok pręta i bardzo mocno dokręcę dyszę. Jeśli macie inne pomysły to proszę podzielcie się.
Uszczelnij ten gwint pastą miedzianą. Przy takim płomieniu bardziej przypomina to kuchenkę gazową. Bankowo mieszalnik nie podaje prawidłowych proporcji powietrza i mieszanka jest zbyt bogata.
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"