Po pierwsze pewnie myłeś/czyściłeś daszek i została w nim woda - po odpaleniu lampy woda się zagotowała i daszek wystrzelił - bywa :-)
Po drugie tak jak napisał Tyrell - prawdopodobnie przepuszcza zawór w spodzie parownika. Po pierwszym odpaleniu nie spuściłeś ciśnienia, ropa zalała wszystko na mokro no i zrobiłeś sobie pochodnię. Dobrze jest rozgrzać lampę porządnie z nerki i dopiero wtedy ją zacząć pompować - to pozwoli na normalne odpalenie lampy nawet przy przepuszczającym dolnym zaworze. Minuta grzania z nerki to może być za mało. Ja przy podgrzewaniu z nerki spalam w międzyczasie papierosa a jak jest wiatr to i dwa :-) Tym bardziej, że nie miałeś założonego szkła, więc temperatura uciekała bokiem.
Skoro za pierwszym razem udało Ci się ją odpalić, to prawdopodobnie parownik w środku jest czysty, ale nie zaszkodzi upewnić się i usunąć z niego nagar jakąś cienką drucianą szczotką albo stalową linką np. hamulcową.
Z lamp typu Petromax trzeba zawsze przy gaszeniu spuszczać przy ciśnienie - najlepiej w ogóle nie używać pokrętła, bo może się zablokować przy stygnięciu igła w dyszy. Zawór zwrotny w tych lampach, bywa bardzo zawodny.
Będzie dobrze :-)
BTW, teraz już wiesz, czemu odpalanie lampy na jachcie to średni pomysł? :-)
Po drugie tak jak napisał Tyrell - prawdopodobnie przepuszcza zawór w spodzie parownika. Po pierwszym odpaleniu nie spuściłeś ciśnienia, ropa zalała wszystko na mokro no i zrobiłeś sobie pochodnię. Dobrze jest rozgrzać lampę porządnie z nerki i dopiero wtedy ją zacząć pompować - to pozwoli na normalne odpalenie lampy nawet przy przepuszczającym dolnym zaworze. Minuta grzania z nerki to może być za mało. Ja przy podgrzewaniu z nerki spalam w międzyczasie papierosa a jak jest wiatr to i dwa :-) Tym bardziej, że nie miałeś założonego szkła, więc temperatura uciekała bokiem.
Skoro za pierwszym razem udało Ci się ją odpalić, to prawdopodobnie parownik w środku jest czysty, ale nie zaszkodzi upewnić się i usunąć z niego nagar jakąś cienką drucianą szczotką albo stalową linką np. hamulcową.
Z lamp typu Petromax trzeba zawsze przy gaszeniu spuszczać przy ciśnienie - najlepiej w ogóle nie używać pokrętła, bo może się zablokować przy stygnięciu igła w dyszy. Zawór zwrotny w tych lampach, bywa bardzo zawodny.
Będzie dobrze :-)
BTW, teraz już wiesz, czemu odpalanie lampy na jachcie to średni pomysł? :-)
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.