Liczba postów: 963
131
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
3
03-10-2015, 16:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2015, 20:39 {2} przez Tyrell.)
Zastanawia mnie odsetek forumowiczów którzy zainteresowali się lampami ciśnieniowymi w ramach poszukiwań alternatywnych źródeł światła i ciepła. Moda na tzw. preppersing trwa i na pewno przyciąga na nasze forum apokaliptycznych pasjonatów. Ręka w górę kto LAMPIARZ a kto PREPPERS
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"
Liczba postów: 590
28
Dołączył: Jun 2014
Reputacja:
1
03-10-2015, 18:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2015, 18:47 {2} przez bury32.)
Też się nad tym zastanawiałem jakiś czas temu, ale zaliczam się do lampiarzy nie preperersów.
Liczba postów: 361
85
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
03-10-2015, 19:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-10-2015, 19:08 {2} przez Shelton.)
Ja już od dziecka, kiedy nie było dostępu do internetu (jak i innych powszechnych źródeł, gdzie można by było zarazić się 'preppersingiem', czy czymkolwiek związanym z survivalem), kompletowałem i obmyślałem różne zestawy przetrwania. Chyba od urodzenia lubiłem być przygotowany na różne ewentualności. Była też dziecięca wyobraźnia -> klimatyczne ekspedycje wiążące się z podróżowanie w dzikie rejony i tworzeniem tymczasowych obozowisk. Obozowisk, które trzeba w nocy oświetlać.
Gdzieś później musiałem widzieć petromaxa lub podobną kształtem ciśnieniówkę, która zapadła w pamięć. Od tej pory zawsze chciałem coś takiego mieć. Później się przypomniało, miało możliwości, to się kupiło Petromaxa PRC.
Tak więc u mnie jest to takie pół na pół. Prepersem siebie nie nazwę, bo nie realizuję w żaden sposób tej idei, ale gadżety mogące pomóc w przetrwaniu lubię. W szczególności te, które świecą.
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
Liczba postów: 963
131
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
3
Czekamy więc na pierwszego preppersa... Co ciekawe osobiście nie potrafię dokładnie określić skąd wzięła się moja znajomość urządzenia które jest dzisiaj moim hobby. Co jednak ważne, kiedy pierwszy raz fizycznie zetknąłem się z lampą ciśnieniową doskonale wiedziałem co to jest. Sam sposób użytkowania musiałem doszlifować ale w moim umyśle doskonale tkwił obraz takiego sprzętu. Mogę jedynie podejrzewać, że za dzieciaka naoglądałem się "Goonies" a faktycznie lampy stanowią tam ważny element scenerii. No i był też "Golden child" z Eddim Murphy. Colemany rozświetlały tam przestrzeń wokół więzionego młodego buddy. Oglądałem te filmy dziesiątki razy wiec podświadomie ciśnieniówki musiały wkraść się wtedy w moje życie
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"