Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Petromax 826 do uruchomienia
#11
Hej
Lampa uratowana! Żyje i ma się dobrze.

Jak radziliście, tak też zrobiłem. Wpierw rozkręciłem parownik i wyczyściłem pętelkę kawałkiem linki rowerowej (konkretnie z kosiarki :-)) i dotarłem dolny stożek pastą zaworową do gniazda. Podłożyłem pod pokrywę z fajką cztery podkładki (kopułkowe były odpowiednie) i wyszedłem z warsztatu na testy. Pokrywa z fajką była na tyle wysoko, że dysza ledwo trafiała w otwór ale odległość od fajki była zachowana.
Podgrzałem lampę kilka razy z miski, napompowałem do około 2 bar, podgrzałem jeszcze raz i przy przygasaniu płomienia (przydaje się wystająca rurka z miseczki bo z niej płomień sięga wyżej i pali się dłużej niż reszta denaturatu w miseczce) przekręciłem pokrętło. Z dyszy zauważyłem wydobywający się strumień nafty (taki sik) i oczywiście cała góra stanęła w płomieniach. Zostawiłem to tak na chwilę, żeby zobaczyć co z tego będzie ale po chwili zamiast strumienia zaczął wydobywać się gaz i lampa ożyła! Zaczęła świecić jasnym światłem tak jak powinna. Reszta nafty na daszku się wypaliła i lampa już normalnie świeciła jak powinna! Ale radocha! :-)
Lampa popracowała sobie pół godziny bez żadnych dziwnych efektów. Ciśnienie w zbiorniku praktycznie takie samo.
Skoro zadziałało na nakrętkach to upewniło mnie, że jak przytnę rurkę to powinno dalej działać. Tak też zrobiłem, przyciąłem rurkę mierząc wcześniej ile trzeba, poskładałem z powrotem, podgrzałem sporą ilością alkoholu w miseczce, napompowałem i podgrzałem jeszcze raz. Pokrętło ciach i lampa zaświeciła od razu! Nie było już płomieni, po prostu z dyszy poszedł gaz i zaświeciła siatka! Działa! Żyje! :-)))
Mam wrażenie, że jest troszkę ciemniejsza niż podczas wcześniejszego testu albo mi się tak tylko wydaje. Teraz wiem, że lampa działa i cieszę się niezmiernie, bo już traciłem nadzieję.
Niemniej jednak będę szukał takiej rurki bo ta krótkawa robi się mocno czerwona ale już wiem czego szukać i jak to wygląda. Może się znajdzie jakiś dawca.
Sądziłem, że na motobazarze w Łodzi się coś znajdzie bo tam pełno antyków. I owszem był Petromax ale w takim stanie, że za darmo bym go nie wziął i chyba jeszcze jakaś inna lampa ale nie Petromax. Fajki nie kupiłem ale za to dorwałem kostkę breżniewa, czyli kuchenkę Primusa PT-1 w świetnym stanie :-)))
Bardzo dziękuję za pomoc i porady. Bardzo mi pomogły. Lampa żyje i zostaje ze mną!

Pozdrawiam
Borgi


Załączone pliki Miniatury
                       
                   
                   
               
#12
Na fogas.se mają różne częsci do lamp
#13
(23-09-2025, 06:34)Bischkopt napisał(a): Na fogas.se mają różne częsci do lamp


Dzięki. Popatrzyłem ale nic do swojej lampy nie znalazłem.
Za to widziałem, że mają w ofercie Optimusa SVEA 123R. Przeliczyłem korony na złotówki i wychodzi to samo co u nas.
Widziałem, że sprzedają też Optimusa model 00S :-))) Niezły antyk. Wcale nie marudzę, bo sam używam podobnego tylko przedwojennego Optimusa No. 1 w warsztacie do grzania wody na herbatę :-))) Znakomita kuchenka.
#14
W zestawie naprawczym Petromaxa była dysza 500 i iglica do tego.
Z czystej ciekawości podmieniłem te części i odpaliłem lampę. Świeci jak jasny gwint! Patrzeć się nie da :-)
Przy okazji nauczyłem się odpalać tą lampę. Ten model nie ma żadnego zaworu, tylko igłę w dyszy. Podgrzewanie kilkukrotne małymi dawkami denaturatu i napompowanie przed samym rozpaleniem powoduje lekki wyciek nafty z dyszy i przy odpaleniu powoduje pożar góry :-) Mój nowy sposób to napompowanie lampy na zimno do 2 bar, zalanie nerki do pełna, podgrzanie i przy końcu przekręcenie pokrętła chowającego igłę. Startuje od kopa.


Załączone pliki Miniatury
           
#15
Jeśli nafta mocno wycieka przy podniesionej iglicy to, zapewne jej średnica jest za mała w stosunku do otworu. W moim optimusie 300 wcale nie wycieka, a w optimusie 200 minimalnie. Obojętnie czy pomopwane na zimno, czy gorąco. Tylko jedną nerkę wypalam, a zaczynam pompować gdy już pół się wypali


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości