Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Geneza
#11
Selvfølgelig. Det er derfor jeg kom tilbake til landet for å normaltilstanden.
#12
Eg skal på sommerferie i neste uke.
#13
Hold da helt op hvor er I mega-dygtige til det sprog SmileSmile
Norge var engang en del af Danmark, men generelt er danskere nok mere afslappede og holder ikke så meget på formerne som nordmænd gør. Norge er dog et smukt land så god ferie til dig Cool

And now in english

Holy cow you guys are good in that language SmileSmile
Norway was once a part of Danmark, but the danes are possible a bit more relaxed and down to earth than our norwegian friends. Norway is a beautyfull country so I hope you will have a nice holiday Cool

Mikolaj
#14
Panowie , może zaraz zaczniemy się porozumiewać po chińsku. Moja przygoda z lampami zaczęła się dość banalnie . Od dobrych kilku lat spędzaliśmy wakacje w rodzinnym gronie wraz znajomymi na kempingach , używając wszechobecnych sztucznych świateł LED . Zaczęło się od producenta amerykańskiego producenta akcesoriów turystycznych Coleman . Namioty , kuchenki i ta pierwsze Coleman 286 , chiński PX 289 . Jakież , było pierwsze zauroczenie po odpaleniu , naturalne światło , mnóstwo ciepła i szum niczym z morza , można powiedzieć miłość od pierwszego wejrzenia .Po dziesięciu sztukach przestałem liczyć , zarażony chorobą lampową do dnia dzisiejszego , ale nie żałuję ani jednej złotówki przeznaczonej na hobby . Pozdrawiam pasjonatów .
#15
U mnie też było prozaicznie.
Onegdaj, w latach 80-tych lub w początku lat 90-tych ubiegłego wieku widziałem jak mieszkańcy Kraju Naszych Odwiecznych Przyjaciół biegają na imprezach z takimi lampami.Koleś mój ówczesny bardzo się tym podniecał, ja niezbyt, zwłaszcza jak popytaliśmy o cenę aekiej przyjemności. Naonczas 100DM to było cóś niewyobrażalnego!. Aż tu razu pewnego będąc na targu po kartofelki i inne rzodkiewki u pacjenta, co wystawki przywoził 500-tkę Bundes`ową zoczyłem. Cena była bardzo, bardzo przystępna, więc potargowałem się i nabyłem. Zbiornik nie był do końca szczelny, kleiłem, lutowałem a jak sie szkło rozpękło, bo żałowałem koszulki, to sprzedałem.
Ale gul mi zaczął chodzić okrutnie i na giełdzie staroci zoczyłem nówkę PX 250 HK w błyszczącym chromie i za zapłacalne dla mnie piniądze, więc se nabyłem i sie zaczęło Big GrinBig GrinBig Grin


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości