14-04-2023, 16:21
Witam,
Jest to mój pierwszy post na forum. Do tematu lamp dotarłem poprzez turystykę - kuchenki gazowe, alkoholowe, potem benzynowe i dopiero ostatnio zobaczyłem te piękne lampy.
Ostatnio kupiłem więc jakąś lampę Colemana na necie. Kupując nie znałem jej stanu technicznego ani typu/ modelu. Nigdy wcześniej nie widziałem lampy ciśnieniowej na żywo. Okazało się, że to benzynowy Coleman 220F z maja 1971 roku. Lampa była mocno zardzewiał co widać na załączonych zdjęciach. Dokształciłem się głównie na Youtube i lampę odnowiłem. Została całkowicie rozkręcona, odrdzewiona i wyczyszczona. Zbiornik był tak pordzewiały od spodu, że musiałem z niego usunąć lakier i odrdzewić, żeby zobaczyć jaki jest jego stan faktyczny. „Stan faktyczny” nadawał się do dalszego użytku, więc po dorobieniu odpowiedniego lakieru zbiornik odmalowałem.
Muszę jeszcze założyć specjalną zapalniczkę, która była w niej zamontowana i zdobyć naklejkę Colemana na zbiornik. Jeśli ktoś może podpowiedzieć, gdzie zdobyć naklejkę, bez kosztów wysyłki z USA to będę wdzięczny. Prawdopodobnie zrobię i wymienię skurzany tłoczek pompki, bo obecny mimo olejowych kąpieli trochę przepuszcza.
W lampie nie wymieniłem żadnego elementu. Odpala i świeci doskonale. Jej odnowienie i nauka to była spora frajda. Lampa została sprezentowana tacie na urodziny i teraz szukam kolejnych dla siebie. Wiem, że w USA to bardzo popularne lampy, ale odnowienie jej kosztowało mnie tyle czasu i wysiłku, że postanowiłem opisać pokrótce to przedsięwzięcie na tym forum.
Generalnie jestem pod wrażeniem trwałością i funkcjonalnością tej benzynowej lampy.
Poniżej foty.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Piotrek
Jest to mój pierwszy post na forum. Do tematu lamp dotarłem poprzez turystykę - kuchenki gazowe, alkoholowe, potem benzynowe i dopiero ostatnio zobaczyłem te piękne lampy.
Ostatnio kupiłem więc jakąś lampę Colemana na necie. Kupując nie znałem jej stanu technicznego ani typu/ modelu. Nigdy wcześniej nie widziałem lampy ciśnieniowej na żywo. Okazało się, że to benzynowy Coleman 220F z maja 1971 roku. Lampa była mocno zardzewiał co widać na załączonych zdjęciach. Dokształciłem się głównie na Youtube i lampę odnowiłem. Została całkowicie rozkręcona, odrdzewiona i wyczyszczona. Zbiornik był tak pordzewiały od spodu, że musiałem z niego usunąć lakier i odrdzewić, żeby zobaczyć jaki jest jego stan faktyczny. „Stan faktyczny” nadawał się do dalszego użytku, więc po dorobieniu odpowiedniego lakieru zbiornik odmalowałem.
Muszę jeszcze założyć specjalną zapalniczkę, która była w niej zamontowana i zdobyć naklejkę Colemana na zbiornik. Jeśli ktoś może podpowiedzieć, gdzie zdobyć naklejkę, bez kosztów wysyłki z USA to będę wdzięczny. Prawdopodobnie zrobię i wymienię skurzany tłoczek pompki, bo obecny mimo olejowych kąpieli trochę przepuszcza.
W lampie nie wymieniłem żadnego elementu. Odpala i świeci doskonale. Jej odnowienie i nauka to była spora frajda. Lampa została sprezentowana tacie na urodziny i teraz szukam kolejnych dla siebie. Wiem, że w USA to bardzo popularne lampy, ale odnowienie jej kosztowało mnie tyle czasu i wysiłku, że postanowiłem opisać pokrótce to przedsięwzięcie na tym forum.
Generalnie jestem pod wrażeniem trwałością i funkcjonalnością tej benzynowej lampy.
Poniżej foty.
Serdecznie pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Piotrek