Vapalux Halifax 1944
|
07-05-2015, 20:19
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-05-2015 20:29 przez bury32.)
Post: #1
|
|||
|
|||
Vapalux Halifax 1944
Witam szanownych forumowiczów,
Chciałem się podzielić refleksją na temat renowacji lampy Vapalux Halifax 1944. Kupiłem sobie taką lampkę, myślałem, że okazyjnie na alledrogo jakoś tak około Listopada zeszłego roku za 170 PLN z przesyłką. Lampa wyglądała podobnie do tej z zdjęcia poniżej aczkolwiek trochę lepiej. Załączam inne zdjęcie bo swojej po jej zakupie nie zrobiłem a szkoda ![]() No i po podan pół roku renowacji - długo, bo zawsze było coś innego do roboty, a to w domu a to w ogrodzie itd., ale w końcu się udało i lampa wygląda dziś tak A teraz najlepsze podsumowanie kosztów. Po otrzymaniu lampy okazało się, że nie ma szkła (a to akurat wiedziałem), no i ma dziurę w zbiorniku od dołu - przerdzewiało. Wściekły byłem, myślałem, że ją na złom oddam, ale szkoda mi było 170 PLN no i się zaczęło: - wycięcie i wspawanie nowego dna - 50 PLN (wygląda jak wygląda ale jak sto to i tak nikt nie widzi) ![]() - piaskowanie daszka - 5 PLN na piwo - emaliowanie daszka - 50 PLN - lakier podkładowy w sprayu - 19 PLN (przyda się zostało) - lakier matt. w sprayu dobrany kolorystycznie do daszka - 49 PLN - szkło - 17 € = 71 PLN (przesyłki nie liczę, była zbiorcza) - uszczelki i ta obrączka (nie z azbestu) do podpalania - z UK jakieś - 45 PLN Chyba o niczym nie zapomniałem. siatki nie liczę bo i tak trzeba było kupić, no i mamy materiały razem 289,00 PLN. Papier ściernego nie liczę bo i tak się dalej przyda. Czyli koszt lampy wraz z zakupem to wartość 459,00 PLN. Wygląda ładnie, ale czy się opłacało - pozostawiam ocenie każdemu z osobna. Dziś chciałem odpalić. Wlałem do rynienki z materiałem denaturatu bezbarwnego i podpaliłem. Siatka się ładnie wypaliła, pompowałem, kręciłem a tu nic - nie pali. Tak czułem przez "majtki", że to parownik, bo dziurka na jego szczucie jest niewidoczna i jak się kręci to drucik nie wychodzi - no w palec nie kuje ![]() Aha - ciśnienie jest i trzyma. Jak się odkręci parownik i podpompuje to z "Jet Cleanera V74" wypływa nafta - więc do tego momentu działa. Walka więc dalej trwa ![]() ![]() |
|||
07-05-2015, 20:31
Post: #2
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Wygląda przepięknie! Na pewno będzie to Twoja ulubiona lampka
![]() Skype: kogo.. |
|||
07-05-2015, 20:58
Post: #3
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Rany, jak pięknie to wygląda. Mnóstwo pracy, to musiało kosztować.
Mam takie pytanie. Grzybek jest mosiężny a zbiorniczek stalowy, zwykle to jest chyba odwrotnie? Czyli emalia jest położona na mosiądz? Sam drżę z niepokoju, co będzie z parownikiem w moim Vapaluxie. Niby igiełka wychodzi. |
|||
07-05-2015, 21:19
Post: #4
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Nie w moim egzemplarzu grzybek był stalowy. Od razu było widać bo w miejscach odpryskow była rdza.
Oj łapki bolały, palce były czarne bo nie nawidze takich rzeczy robić w rękawiczkach ![]() ![]() Jest to moja pierwsza lampa odrestaurowana w całości, i chyba nie ostatnia ![]() Bakcyl ![]() |
|||
08-05-2015, 00:41
Post: #5
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Na pewno nie ostatnia ![]() |
|||
08-05-2015, 09:24
Post: #6
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Tak rozłączyłem przed malowaniem, po prostu lekko odgiąłem (ciężko było, trochę się namęczyłem - zrobiłem to grubym śrubokrętem) i wyjąłem mosiężną nakrętkę. Pomalowałem, najpierw podkładem a potem lakierem i przy montażu zaczęły się schody - jak to ścisnąć z powrotem aby nie uszkodzić lakieru. Drut strasznie twardy i sztywny.
Niestety musiałem to zrobić kombinerkami z dużą siła i uszkodziłem ostatecznie w kilku miejscach powłokę z lakieru. Będę musiał wziąć i pomalować te miejsca pędzelkiem. Innego pomysłu nie miałem ![]() |
|||
08-05-2015, 10:15
Post: #7
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
Well done
![]() I did always wanted the "Halifax" most, but everytime I found a Vapalux 300X here back home, then they have no "Halifax" stamp, and the lamps are always mounted with a Bialaddin 300X tank (brass). Mikolaj |
|||
08-05-2015, 10:26
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-05-2015 10:50 przez Nowy.)
Post: #8
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
No właśnie, coś będę musiał sprytnego wymyślić, bo mam trochę takich elementów do zrobienia. A może rozgiąć, wyczyścić elementy, mosiądz ściśle owinąć cieniutko folią spożywczą, i wtedy malować? Tylko będzie kłopot z dokładnym pomalowaniem wewnątrz pętli.
Edit: Najpierw pomalować w środku, owinąć mosiądz, złożyć do kupy, pomalować |
|||
08-05-2015, 11:35
Post: #9
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944
A czym emaliowales daszek? Bo mnie tez to czeka...
|
|||
08-05-2015, 11:54
Post: #10
|
|||
|
|||
RE: Vapalux Halifax 1944 | |||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości