Ocena wątku:
  • 1 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Petromax. Benzynie mówimy NIE
#1
http://www.petromax.nl/petromax_tale/petromax_myth.html kilka faktow z natury stosowanego paliwa w Petromaxach.
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"
#2
To samo ale w PDF'ie:
http://www.petromax.nl/petromax_tale/petromax_myth.PDF
#3
Jak już jesteśmy przy paliwach, to powiedzcie co sądzicie o takim zabiegu? http://www.youtube.com/watch?v=ReDA6DRA878
Najlepszy efekt jest gdzieś ok. 3 minuty. Jakby ktoś nie zauważył lampa świeci tak w dzień!
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś ty ze mną. Blask twój i ciepło twoje mnie pocieszają.
#4
Palenie benzyną w Petromaxie to głupi i niebezpieczny pomysł. Palenie czymkolwiek co mamy pod ręką może wydawać się fajne - w końcu lampa działa, pozostaje tylko kwestia co się dzieje w parowniku, jak bardzo się syfi, jak bardzo niszczy dyszę i czy nie rozgrzewa lampy do zbyt wysokiej temperatury. W Petromaxach są ołowiane uszczelki - ołów się topi przy około 300 stopniach - uszkodzona siatka + jakieś dziwne paliwo i nieszczęście gotowe - dlatego nowsze Petromaxy mają taką dodatkową blaszkę która trochę izoluje zbiornik na wypadek uszkodzenia siatki i zwiększonej temperatury. Ale jak się przegnie, to nawet ona nie pomoże. 20L pożądnego paliwa to c.a 150pln - da się przeżyć, nie ma co ryzykować pożaru.
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
#5
Dokładnie. Filmy użytkownika Deaf_lantern nalęży potraktować jako ciekawostkę z zakresu skłonności autodestrukcyjnych. Broń Boże nie należy naśladować tego typu nonszalancji w eksperymentach z Petromaxami. W pomieszczeniach korzystajmy tylko ze sprawdzonych źródeł energii (nafta, parafina). Jak ktoś jest chętny na poparzenia I stopnia to szybciej będzie polać się benzyną i podpalić.
"The smell, you know that gasoline smell, the whole hill. Smelled like … victory"
#6
Ja jako ortodoksyjny bio fanatyk Smile wykluczyłbym z użytkowania wszystkie paliwa ropopochodne. Ale to taki mały głos w wielkiej dżungli.
Pozdrawiam.
Dymogeneratory Smok >>> Helica
#7
(04-05-2013, 15:27)spiromax napisał(a): Ja jako ortodoksyjny bio fanatyk Smile wykluczyłbym z użytkowania wszystkie paliwa ropopochodne. Ale to taki mały głos w wielkiej dżungli.
Pozdrawiam.
O nie, nie, nie Big Grin Ja jestem fanatykiem prawdziwej nafty, uwielbiam jej kolor, konsystencję, zapach i smak Rolleyes
Z resztą ropa jako bardzo "tajemnicza" substancja też mnie fascynuje Smile
#8
(04-05-2013, 15:27)spiromax napisał(a): Ja jako ortodoksyjny bio fanatyk Smile wykluczyłbym z użytkowania wszystkie paliwa ropopochodne. Ale to taki mały głos w wielkiej dżungli.
Pozdrawiam.

Polecasz spirytus? Smile
#9
Spirytus ma niewątpliwie tą zaletę, że w odróżnieniu od nafty łatwo go wyprodukować w garażu z landrynek korzystając z receptury Jakuba Wędrowycza Smile
Musi być dosyć światła, żeby przy nim widzieć ciemność.
#10
Najlepsze jest to że można wykorzystać do lampy frakcje lotne (przedgony) które normalnie są odpadem albo podpałką do grillaBig Grin.
Pozdrawiam.
Dymogeneratory Smok >>> Helica


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości